Sarajewo i wodospad Jajce

Do późnego popołudnia spędzamy czas w stolicy Bośni i Hercegowiny, potem przejazd około 150km do miejscowości Jajce, gdzie rzucamy okiem na piękny wodospad u zbiegu rzek Plica i Vrbas. Na noc ruszamy już po autostradach Europy w drogę powrotną.

Niedaleko kempingu Oaza dużą ciekawostką jest Sarajewski Tunel Nadziei położony na zachodnich peryferiach Sarajewa. Zbudowano go podczas oblężenia miasta w 1993r., a przy jednym z jego wylotów działa dzisiaj niewielkie Muzeum Tunelu.

Dzięki wskazówkom na recepcji kempingu i narysowanej mapce szybko udaje się dojechać do celu
Przy ulicy Tuneli nr 1 muzeum można zwiedzać codziennie między 9 a 16
Wstęp kosztuje około 10zł od osoby i w cenie mamy możliwość porozmawiania z angielskojęzycznym przewodnikiem
Zwiedzanie rozpoczyna się od obejrzenia niewielkiej ekspozycji poświęconej oblężeniu miasta
Całość umieszczona jest na parterze domu jednorodzinnego, przechodzi się przez kolejne pokoje z eksponatami
W czasie wojny tunel biegł pod lotniskiem i był jedyną drogą do oblężonego i ostrzeliwanego z gór Sarajewa
Jest to bardzo chętnie odwiedzane miejsce również przez zagraniczne gwiazdy hollywood, lista gości jest imponująca
Poza gwiazdami jest jeszcze cała rzesza wizyt polityków, wielkich osobistości czy głów państw
Rodzina, która zdecydowała się na prace nad tunelem na swojej posesji ryzykowała życie ukrywając wejście do podziemi

Kolejna część muzeum obejmuje przejście odcinka około 25m tunelu. Jego długość wynosiła 800m, a średnia wysokość to 1,5m i szerokość 1m. Jego budowę rozpoczęto 28 kwietnia 1993r. i pracowano całą dobę na trzy zmiany, a bardzo dużym problemem okazały się wody podziemne. W tunelu zawsze stało kilkanaście centymetrów wody, a oświetlenie działo z przerwami dzięki małym generatorom prądu. Po około 1,5 miesiąca zakończono budowę i otwarto tunel w czerwcu.

Dzięki niemu możliwe było transportowanie do miasta żywności, leków i broni. Z przejścia korzystali członkowie parlamentu oraz ówczesny prezydent Bośni i Hercegowiny Alija Izetbegović.

Prace związane z budową tunelu utrudniały zła pogoda, brak sprzętu i pracowników oraz serbski ostrzał i zagrożenia pożarem
Na ścianach odnajdziemy dziesiątki zdjęć zrujnowanego Sarajewa i dokumentacje z czasów kopania tunelu
Codziennie przechodziło tędy około 4 tys. ludzi i szacuje się, że w czasie jego użytkowania skorzystało z niego milion osób
Środkiem biegły tory dla wózków transportowych, a w środkowej części była mijanka, ludzie czekali na siebie bo tunel był zbyt wąski
Na koniec mamy możliwość obejrzenia 40min filmu dokumentalnego o wojnie i tunelu odtwarzanego bez przerwy w jez. angielskim
Zjeżdżając ze zboczy do centrum mamy piękną panoramę na miasto otoczone wzgórzami
W centrum na każdym niemal kroku można odnaleźć ślady po wojnie na budynkach
Część frontowych ścian remontuje się i usuwa skutki ostrzałów, jednak po świeżej zaprawie widać jak dużo było miejsc po kulach
W centrum najbardziej w oczy rzuca się duża liczba kościołów i meczetów
Przy głównej ulicy położone są najważniejsze instytucje publiczne takie jak parlament, muzeum narodowe, ratusz czy też teatr
Przedłużenie tej drogi stanowiło Aleję Snajperów i było jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w mieście
Znowu wzdłuż kanału, którym płynie rzeka Miljacki kierujemy się na Stare Miasto
fot. Ewa i Paweł
Bajkowy budynek Akademii Sztuk Pięknych, a naprzeciw niego mamy wydział prawa
fot. Ewa i Paweł
Meczet Cesarski w świetle dnia
fot. Gosia i Karol
Nawet przy centrum można znaleźć wiele opuszczonych placów i budynków grożących zawaleniem
fot. Gosia i Karol
Parkujemy na obrzeżach starówki i kierujemy się odwrotną trasą jak wczoraj wieczorem, znowu trafiamy na katedrę Serca Jezusa
Nad wejściem niewielka rozeta, a poniżej rzeźba Chrystusa
Wnętrze otwarte i bezpłatne dla zwiedzających, na uwagę zasługuje ośmioboczna ambona i niewielkich rozmiarów ołtarz główny
Spacerują w kierunku placu Bascarsijskiego rozglądamy się za pamiątkami

Po drodze rzucamy okiem na dziedziniec meczetu Gazi Husrev-bega, gdzie trwa właśnie modlitwa. Świątynia uważana jest za jeden z najważniejszych islamskich obiektów sakralnych na Bałkanach. Meczet jako pierwszy na świecie otrzymał w 1898r. oświetlenie elektryczne.

Budowle wznieśli chorwaccy majstrzy z Dubrovnika w 1530r.
Na dziedzińcu pod drewnianym baldachimem na ośmiu kolumnach znajduje się studnia służąca do obmycia się przed modlitwą
Plac z gołębiami i charakterystyczne niebieskie tramwaje miejskie
Wchodzimy w uliczki rzemieślników, którzy mozolnie wyklepują tutaj ozdobne talerze i "dzezwy", czyli naczynia do zaparzenia kawy
Wszelkiego rodzaju metalowe naczynia i ozdobne tace, to tradycyjna pamiątka jaką warto przywieźć z Bośni i Hercegowiny
Bardzo wzorzyste i kolorowe produkcje wyrabia się ręcznie, a tradycje ich wytwarzania przechodzą z ojca na syna
Artystów takich arcydzieł nazywa się tu kujundzije, co oznacza po prostu "kowal", jest to bowiem dziedzina kowalstwa
Za około 20 euro otrzymamy średnich rozmiarów zdobione naczynie lub większą tacę
Wybór jest tak duży, że każdy gust zostanie zaspokojony
Przy odrobinie szczęścia można znaleźć ciekawe pamiątki po wojnie i antyki
Na obiad bośniacki talerz, czyli pieczona baranina, gołąbki w liściach winogron do tego ryż i faszerowane papryczki z gęstą śmietaną
Opuszczamy ścisłe centrum, bo mamy jeszcze w planach krótką wycieczkę samochodami po mniej turystycznych dzielnicach miasta
W czasie oblężenia ostrzeliwane były wszystkie cele nieserbskie - szpitale, meczety, kościoły czy budynki publiczne
fot. Gosia i Karol
Mimo nowych inwestycji mieszkańcy ciągle muszą żyć ze wspomnieniami zakończonej szesnaście lat temu wojny
fot. Gosia i Karol
Na podjazdach można jeszcze spotkać prywatne wozy wojskowe
fot. Gosia i Karol
Opuszczone i zrujnowane całe osiedla, wśród których ludzie starają się żyć normalnie
fot. Ewa i Paweł
Sarajewo nie jest już jak dawniej skupiskiem wielu kultur, Żydzi wyjechali na stałe, a Serbowie zamieszkują wschodnią część miasta
fot. Ewa i Paweł
Oblężenie Sarajewa było najdłuższą blokadą miasta w powojennej Europie
fot. Gosia i Karol
Przed wojną żyło ponad 0,5mln mieszkańców, życie straciło ponad 10 tys. osób a wielu wypędzono, miasto straciło połowę ludności
fot. Ewa i Paweł

Mając więcej czasu warto wybrać się do dzielnic muzułmańskich położonych na zboczach góry Mahale. Poza licznymi niewielkimi meczetami, kryje się tu ciekawy cmentarz Alifakovać położony na południowy wschód od centrum.

Cmentarz składa się z czterech parceli i jest typowym cmentarzem muzułmańskim zapełnionym białymi nisanami (nagrobkami)
fot. Ewa i Paweł
Spoczywa tutaj wielu znanych Sarajewian oraz cudzoziemców zmarłych podczas pobytu w mieście
fot. Gosia i Karol
Najstarszy datowany nagrobek na cmentarzu pochodzi z 1751r., a na napisy odnajdziemy tu zarówno w języku tureckim i bośniackim
fot. Ewa i Paweł
W kolejnej dzielnicy, nieopodal ulicy wylotowej z miasta, znajduje się inny cmentarz - tym razem żydowski
fot. Ewa i Paweł
Jego początki sięgają XVI w. i istnieje tu prawie 4 tys. nagrobków, a jego powierzchnia przekracza 3ha
fot. Ewa i Paweł

Nekropolie to ostatnie miejsca jakie udaje nam się zobaczyć w stolicy, późnym popołudniem kierujemy się już dalej na północ drogą E761 do miejscowości Travnik, następnie trasą E661, która prowadzi nas do kolejnego celu, a mianowicie wodospadu Jajce. Odcinek liczy prawie 150km.

Nadal jesteśmy świadkami pożarów szalejących na wzgórzach

Królewskie miasto Jajce reklamuje się jako "muzeum pod otwartym niebem". Jego historię przypominają liczne zabytki i pomniki kultury. Miasto leży u zbiegu rzek Pliva i Vrbas i to właśnie ta pierwsze o długości 33km w samym centrum uchodzi do Vrbas niezwykle pięknym wodospadem.

Od razu przy wlocie do miasta trafimy pod spływające masy wody o wysokości ponad 20m

Starówka położona jest w obrębie koryt rzek oraz murów obronnych średniowiecznej twierdzy górującej nad miastem. Przypuszcza się, że twierdza Tvrdjava istniała od XIII w., a do dzisiaj dość dobrze zachowały się ruiny, prochownia, katakumby, pozostałości kościoła, baszty i kilka miejskich bram.

Przez Basztę Niedźwiedzią rozpoczynamy samodzielne zwiedzanie niezabezpieczonych obiektów
fot. Ewa i Paweł

Na niewielkim placu na szczycie odnajdujemy wejście do katakumb, jest to jedyny w swoim rodzaju zabytek dwupoziomowych, skalnych, podziemnych pomieszczeń powstałych na początku XV w. Służyły one najprawdopodobniej jako kościół oraz miejsce pochówku.

Późna godzina popołudniowa sprawia, że zastajemy zamknięte drzwi i nieczynne już wejście do katakumb

Po przeciwległej stronie placu zobaczymy kościół św. Marii, najciekawszą świątynię zachodniej sztuki gotyckiej. Do jednej ze ścian przylega 23m dzwonnica św. Łukasza , która jest dziełem miejscowych majstrów i stanowi jeden z bardziej charakterystycznych elementów panoramy miasta.

Badania archeologiczne wykazały, że w miejscu tym już w XII bądź XIII w. stał romański kościół przebudowany później na styl gotycki
W Jajce zachowała się spora liczba tradycyjnych domów muzułmańskich zwanych "Jajacke kuće"

Nieco w dolnej części znajduje się Meczet Esme Sultanija - jedyny w Europie meczet noszący imię kobiety. Legenda mówi, że jego fundatorką była żona sułtańskiego namiestnika w Bośni. Podczas choroby otrzymała ona od swoich astrologów przepowiednię, według której wyzdrowienie miało przyjść po ufundowaniu trzech budowli publicznych. Przekazała zatem całą swoją biżuterię na stworzenie dwóch mostów i meczetu.

Obecnie ciągle trwają prace odbudowujące zniszczenia po wojnie i świątynia nie jest dostępna zarówno dla wiernych jak i turystów
Starówkę opuszczamy przez Bramę Banjalucka w ciągu murów miejskich grubości 4-6m
Typowe muzułmańskie zabudowania spotkamy na każdym kroku poznać je można po oślepiającym, białym, drewnianym piętrze

Po krótkim spacerze wracamy na parking przy rzece, gdzie działa kilka restauracyjek. Na kolacje zjadamy nasze ostatnie burki i wymieniamy się wspólnie zrobionymi zdjęciami.

Jest sobotni wieczór i przez miasto przejeżdża weselna karawana
fot. Ewa i Paweł
Tradycyjnie państwo młodzi w drugim aucie w kolumnie, zaraz za oflagowanym autem wiodącym
fot. Ewa i Paweł
Jest głośno, kolorowo i kolejny raz przekonujemy się o silnym przywiązaniu ludzi do flag narodowych na całych Bałkanach
fot. Ewa i Paweł

Z  Jajce kierujemy się do Banja Luki i do przejścia granicznego ze Słowenią w miejscowości Gradiska, potem już tylko autostrady, autostrady, autostrady...

Po wyprawie mamy wrażenie jakby wyjazd polegał na ciągłym rezygnowaniu z kolejnych ciekawych tras i atrakcji, a 2 tygodnie, to zdecydowanie za mało na kraje, które udało nam się przejechać. Z drugiej strony jest to idealny rekonesans przed kolejnymi wyjazdami na Bałkany, bo w każdym państwie z osobna można spędzić miesiąc czasu i codziennie odkrywać i poznawać nowe miejsca. Z pewnością przyjdzie nam tu jeszcze wrócić...